12 lipca 2017

Nierówna walka z nowotworem | Burza


Każda choroba psa to ogromny stres dla właściciela niosący za sobą masę obaw. Co mu dolega? Jak będzie wyglądało leczenie? Ile będzie trwało? Teraz wyobraź sobie, że z ust weterynarza pada to jedno słowo "nowotwór". Nikt nie jest w stanie określić czy leczenie przyniesie pożądany skutek i ile czasu Wam jeszcze zostało. Zrobisz wszystko, aby tylko spędzić z nim jak najwięcej czasu. On potrzebuje Ciebie teraz jak nigdy wcześniej. Razem spędzacie chwile w swoim towarzystwie, wspólnie przechodzicie przez wszystkie etapy leczenia, chcesz być przy nim, kiedy będzie odchodził. To straszne, prawda? Poznajcie Burzę, suczkę w podeszłym wieku, która toczy nierówną walkę z nowotworem i w każdej chwili może odejść... w schronisku. 



Cześć, jestem Burza i mam około 10 lat. Od lutego mieszkam w schronisku na Paluchu, gdzie dobrzy ludzie otoczyli mnie profesjonalną opieką. Kiedy tam trafiłam miałam brzydką narośl, która całkiem niedawno została zbadana. Kiedy moi opiekunowie odebrali karteczkę ich oczy stały się całe mokre a po ich policzkach zaczęły spływać krople wody, na które mówią łzy. Ale hej, nie rozumiem dlaczego oni płaczą, przecież wycieli mi to dziwne coś i teraz będzie lepiej, tak? Kątem oka dostrzegłam jedynie na kartce kilka liter składających się na jedno, dziwne słowo "nowotwór". Mówili też coś o niewykluczonych przerzutach. Od tego momentu zaczęła się walka o moje życie.

Seria różnych badań, lekarstw i operacja, na którą obecnie czekam. Wszystko po to, abym znów mogła spokojnie cieszyć się życiem bez bólu. Zabieg będzie dotyczył usunięcia listwy mlecznej na której wykryto zmiany o prawdopodobnie niewielkiej złośliwości. Z kolei guzki w płucach mogą być wynikiem jakiegoś stanu zapalnego a nie przerzutami, ale moje człowieki nadal czekają na ostateczne wyniki.

Jestem miła, towarzyska, łagodna i przyjazna w stosunku do ludzi. Bez problemu dogadałam się z kotem. Nie wiem ile czasu mi zostało. Chciałabym mieć własny dom i człowieka, który nie przestraszy się mojej choroby, podrapie za uchem, wesprze w trudnych chwilach i będzie przy mnie, kiedy nadejdzie czas rozstania. Chciałabym, aby nie było to tylko marzenie.. Za każde udostępnienie i pomoc w znalezieniu dla mnie nowego domu przesyłam serdecznego, mokrego całusa i merdanie ogonem! ♥




Tutaj znajdziesz moje wydarzenie na Facebooku, które dzielę wraz ze Sztormem. Znajdziecie tam też kilka informacji o nim, biedak też poszukuje swojego człowieka na ostatnie chwile. Niebawem pojawi się na blogu także osobny post o nim.

Kontakt do moich opiekunek (wolontariuszek): 
Jowita 501 639 406, 
Aneta: 602-855-622

 Wierzę, że wspólnie zdziałamy więcej

1 komentarz:

Spodobał Ci się post? ♥
Chcesz podzielić się z innymi swoją opinią?
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz komentarz :)

* Hejty i obraźliwe komentarze nie będą akceptowane
* Weryfikacja obrazkowa wyłączona
* Komentować możesz nawet bez posiadania konta google, wybierz opcje "Anonimowy"