3 maja 2017

Fejm i puste lajki.. a gdzie się podziała radość?


Na Facebooku nastała nowa era w sposobie prowadzenia stron.. teraz modne jest wymienianie się lajkami, kupowanie ich za realne pieniądze (czego w stanie nie jestem zrozumieć w ogóle..) albo słynne posty "jeśli aktywność się nie poprawi usuwam stronę". Postanowiłam i ja napisać kilka słów co o tym wszystkim myślę, mając również nadzieję, że może chociaż część z tych osób zastanowi się zanim znowu na coś takiego się zdecyduje. Zdradzę również kilka najczęstszych powodów dlaczego tej aktywności na stronie nie ma.


Swego czasu zainspirowana działaniami co poniektórych znajomych i gwarancją, że wszystko jest sprawne, szybkie i jakże efektywne, sama brałam w tym udział. Teraz patrząc z perspektywy czasu to zamiast wyjść na tym lepiej, jak mnie zapewniano, wyszłam jeszcze na minusie. Dlaczego?

♥ Na początku wszystko szło jak po maśle.. Znalazły się chętne osoby, szybka wymiana lajkami a ja byłam kilka polubień do przodu. Schody pojawiły się już następnego dnia, kiedy tych polubień magicznym sposobem zaczęło ubywać, dziwnym trafem zawsze tyle ile przybyło kilka/kilkanaście godzin wcześniej. Trudno, może to Facebook robi czyszczenie kont, próbuję dalej. Sytuacja powtarza się ponownie. Postanowiłam sprawdzić kto ostatnio polubił stronę, pamiętając przy tym imiona i nazwiska osób z którymi wcześniej postanowiłam się wymienić. Okazuje się, że osoby, które rzekomo polubiły moją stronę, wcale tego nie zrobiły, wystarczyło bowiem za jakiś czas ponownie zaproponować wymianę polubieniami i o dziwo dana osoba, jak sama wspomniała, wcześniej tej strony polubionej nie miała. 

Tym razem sama nie dałam się na to nabrać, jednak efekty były widoczne na znanej mi już wcześniej stronie. Wymiana "aktywność za aktywność", czyli prościej mówiąc ja komentuje i lajkuje ostatnie posty tobie a ty mi. Myślę, że efekt końcowy zna każdy.. Co z tego, że wymienisz się tą aktywnością, skoro już następnego dnia wszystko będzie tak jak dawniej, o ile Facebook nie postanowi ci dodatkowo uciąć zasięgów, uznając nagły przyrost aktywności za coś w stylu "paranormal activity".

♥ Kupowanie like. Czegoś czego kompletnie nie rozumiem..  O ile w przypadku większych firm, takie działanie mnie nie dziwi, to jaki sens ma nabijanie sobie pustych (myślisz, że ktoś z tych wykupionych polubień będzie faktycznie udzielał się na stronie? Nie liczyłabym na to..) polubień na stronę o swoim psie, kocie, chomiku czy innym zwierzaku?

♥ Ostatnia dość popularna oferta wymiany między osobami prowadzącymi strony, do której jednak nie mam żadnych zastrzeżeń o ile nie jest zbyt nachalna - udostępnienie za udostępnienie. Ty udostępniasz moją stronę a ja twoją. W moim odczuciu jest to najmniej kontrowersyjny sposób pozyskania nowych Czytelników, ty tylko udostępniasz stronę a to czy ktoś faktycznie ją polubi to już inna bajka (chyba, że będzie to warunek udziału w jakimś konkursie, ale to już temat na inny post) .


Moim zdaniem absolutnie nie warto a jeśli już wziąłeś w tym udział, zrezygnuj. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Co z tego, że przez jeden dzień będziesz miał lepszą aktywność, czy przybędzie Ci te kilka like, skoro i tak wrócisz do punku wyjścia, o ile jeszcze na tym dodatkowo nie stracisz. Zamiast tego postaw na oryginalne, ciekawe treści i niebanalne zdjęcia. Jest wiele innych metod promocji w social mediach - możesz dołączyć do grup dla blogerów, brać udział w cotygodniowych link party, sposobów na promocję w social mediach jest od groma.


Tutaj, już na wstępie pragnę zaznaczyć, że są to tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia poparte między innymi obserwacjami mojej własnej, jak i kilku znajomych mi stron. Może się to sprawdzić u Ciebie, ale nie musi.

♥ Brak systematyczności w dodawaniu postów
♥ Stosowanie wyżej wspomnianych metod like za like, aktywność za aktywność
♥ Niesprzyjające godziny publikacji postów
♥ Mało ciekawe wpisy
♥ Zdjęcia nie wyróżniające się w tłumie (i nie mówię tutaj o jakości, bo nie każdy ma super aparat, ale samej obróbce, dodanie napisów już dużo zmienia)
♥ Brak zaangażowania z Twojej strony  (spróbuj zachęcić Czytelników do skomentowania wpisu, do wyrażenia własnego zdania, poproś o radę)
♥ Okres świąteczny, przedwakacyjny kiedy wiele osób skupia się na poprawie ocen.
♥ Zamieszczanie postów, że jeśli aktywność się nie poprawi usuwasz stronę, że Czytelnicy w ogóle się nie udzielają (takie działania nie sprawią, że to ulegnie zmianie na lepsze)

Na zakończenie jedna rada ode mnie - prowadź stronę przede wszystkim dla siebie a nie na pokaz czy dla aktywności.

Dajcie proszę znać co o tym wszystkim myślicie i czy spotkaliście się kiedyś z którymś ze wspomnianych przeze mnie działań :)

18 komentarzy:

  1. Mam świadomość istnienia wszystkich tych zachowań, o których piszesz, ale tylko świadomość, bo generalnie mnie one omijają. Zapewne wynika to stąd, że nie lajkuję fanpage'y tylko dlatego, że jest na nich piesz - obok tego psa musi być konkretny, syty content, a jakoś tak jest, że osoby, które taki content potrafia stworzyć trzymają się od takich zachowań z daleka.
    Zdarza mi się, że ktoś dodaje na fanpage'u bloga super rozbudowane posty typu "ud za ud" - od razu je usuwam i zapominam, że w ogóle się pojawiły. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie zrozumiem tego kupowania lajków za pieniądze. Kurcze, rozumiem, że ktoś chce mieć popularną stronę, ale są chyba pewne granice. Spotkałam się chyba z wszystkimi działaniami i to nie tylko na facebooku, bo takie rzeczy są też popularne np. na instagramie. Jak dla mnie wymiana lajkami na dłuższą metę nie wydaje się ciekawa, chociażby dlatego, że ktoś polubi nasz post, bo coś za to dostanie (tutaj polubienie pod jego postem), a nie dlatego, że mu się spodoba. Przecież nie o to chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak weszłam w psi świat chciałam być znana na Internecie, robiłam co mogłam żeby tylko każdy kojarzył moją stronę. Znał mnie w tym psim świecie. Chciałam żeby pod zdjęciami były komentarze ale właśnie.... puste lajki. Lajki były ale strona była pusta, zero like, zero komentarzy. Po tym wszystkim odpuściłam. Usunęłam stronę na fb z powodu znajomych którzy się nabijali ze mnie, potem wróciłam i tak zostało, znajomi nie mają strony. Ja spokojnie sobie prowadzę stronę. Nie jest jakaś świetna w fanów, ale jest tych kilka :) A tacy liczą się najbardziej !
    Pozdrawiam, Złoty Pies

    OdpowiedzUsuń
  4. Spotkałam się z tym, szczególnie na instagramie i nie lubię tego. Gdy widzę, że ktoś polubił kilka zdjęć to wchodzę na jego kobto i jak mi się podoba odwdzięczam się tym samym. Traktuję jednak insta czy fejsa jako źródło rozrywki, wiedzy i inspiracji i lajkowanie wszystkich stron jak popadnie to po prostu psują.
    Nasz fan page jest (jeszcze) mało popularny. Stosuję większość wspomnianych przez Ciebie metod promocji, wiem jednak że najpopularniejsze posty to te, które zostały udostępnione przez popularne "zaprzyjaźnione" strony. Odzew dla tych postów jest jednak bardzo pozytywny, wpisy chwalone i dostajemy kilka nowych lajków, więc z czasem może i my zyskamy na popularności.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy ja zakładałam stronę nie istniało takie coś jak kupowanie lajk, niestety ale czasy się zmieniają i wychodzi na to że w niektórzy przypadkach na gorsze.
    Tak jak piszesz nie prowadzi się już strony dla przyjemności czy dla samego siebie ale dla fejku...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli robisz to co lubisz i tak tez prowadzisz stronę/fanpage to wartościowe lajki same w końcu napłyną:) Bo to widać gdy ktoś robi coś z pasji a nie tylko dla fejmu:) Ja przynajmniej chętniej takie strony obserwuję/lajkuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Tobą w 100%! Kupowanie like to jedno wielkie dno... A posty typu "Usuwam stronę jeśli nie będzie tu 50 like!" bardzo mnie rozbawiają. Wydaje mi się, że prowadzenie strony i/lub bloga to ma być przede wszystkim dobrą zabawą dla nas! :)

    rudoszorstkiteam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Popieram w 100%!
    Pozdrawiamy :)
    Boerboelove

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie rozumiałam i chyba nigdy tego nie pojme... jak można tak chcieć sztucznych lajków? 4f4, obs za obs, like za like? Serio? Nigdy nie brałam udziału w takich "łańcuszkach", bo po co? Sama omijam rzeczy które mnie nie interesują a zostaje na tych które mnie interesują. Jeśli coś się komuś podoba to zostanie na dłużej, jeśli nie to trudno, nie każdemu musi się to podobać. A co dadzą puste like jeśli nikt strony/bloga nie będzie odwiedzać?
    Szukając "fejmu" na siłę mam wrażenie że traci się przyjemność z robienia tej rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam,że kiedyś to było inaczej,oczywiście zawsze chyba było coś takiego jak "like za like" ale też osoby dawały je wcześniej z własnej woli. Odnoszę wrażenie,ze niektórzy tak w tym oszczędzają ponieważ się wstydzą(?) nie wiem ciężko jest mi w ogóle o tym powiedzieć,każdy lubi coś innego ma swoje zainteresowania.Ostatnio od jednej osoby właśnie się dowiedziałam,że żadnych stron nie likuje bo się boi reakcji znajomych.Dla mnie to absurd...sama wcześniej również zbierałam za wszelką cenę like'i dlatego,ze chciałam by moja strona została zauważona ale tak jak mówisz dzień/dwa później i wychodziłam na gorsze.
    Bardzo przydatny post,mam nadzieję,że może niektórym uświadomi,że nie polubienia są najważniejsze,tylko to,ze prowadzi się go dla siebie,tak?przecież chyba każdy powinien robić to dla siebie,to co lubi nie dla innych.
    Pozdrawiamy Was!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam jak zakładałam stronkę Xeny 4 lata temu. Na początku po prostu ją utworzyłam, dodawałam zdjęcia z krótkimi opisikami w stylu "Księżniczka", "Maleństwo", itp. Po pewnym czasie wkręciłam się w ten cały psi, fejmowy świat. Teraz wiem, że był to mój OGROMNY błąd.
    Ok, wtedy mnie to kręciło. Teraz uważam, że było to takie żałosne i dziecinne, ale ok, miałam wtedy 14 lat. Na początku jak to wypadało - zaprosiłam swoim znajomych, na początku mi to wystarczało. Później zaczęłam się bawić w te całe organizowanie konkursów z obowiązkowym udostępnianiem, oczywiście publicznie, by był większy zasięg oraz udostępniania za udostępnianie. I co z tego teraz mam? Niby ta liczba jest pokaźna (ponad 2k), ale co z tego, jak zasięg sięga 200 osób, no jak osiągnie 500 osób to jest jakieś święto. Pominę już aktywność. Pamiętam, że jak jeszcze byłyśmy na "topie" to jeździłyśmy na różne psie spotkania, ale jednak ludzie milutcy w internecie okazali się nie tacy mili realnie, "idealne" pieski okazały się jednak nieidealne i tak jakoś wszystko poleciało.

    Generalnie żałuję, że nie ma na fb możliwości napisania wiadomości do wszystkich, bo szczerze wolałabym mieć te 100 łapek i ludzi, którzy rzeczywiście to czytają i się udzielają aniżeli te +2k, z czego czyta 200 osób, w porywach 500.
    Generalnie w pewnym momencie straciłam pasję, to co lubiłam, bo zaczęłam to robić dla głupich wirtualny znaczków. Generalnie, byłam młoda i głupia.
    Reasumując - post bardzo fajnie napisany, propsy za to!

    Pozdrawiamy i zapraszamy (troszkę chamsko, wybaczcie...) na nasz fp, a nuż zostaniecie na dłużej. ;)
    https://www.facebook.com/suczka.xena/

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tak chyba że wszystkim się spotkałam. Mówiąc szczerze mam 5 stron na FB nie ma jakiejś aktywności super Ale prowadzę niektóre od kilku lat każdy like czy komentarz mnie cieszy ale jak aktywności nie Ma to myślę co zrobić z tym 😞 a nie zaraz usówać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt to się nie poddawać a szukać przyczyny takiej sytuacji i możliwych rozwiązań problemu :)

      Usuń
  13. Jeżeli chciałybyście się wybić to polecam zainwestować w kupno lajków, to z pewnością pomoże Wam zwiększyć zasięgi. Niedawno skorzystałam z podobnej opcji, a mianowicie zamówiłam wyświetlenia na youtube. Muszę przyznać, że był to bardzo dobry pomysł. Na pewno niejeden twórca skorzystał z takiej opcji.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kupowanie polubień to część biznesu, którym jest marketing internetowy. Tak samo kupuje się opinie o produktach (nawet influencerzy dostają przecież pieniądze za opinie o produktach lub usługach). Warto też zastanowić się nad marketingiem internetowym, takim jak audyt SEO i pozycjonowanie, które zwiększa widoczność w wyszukiwarce Google, ale przy okazji jest świetnym sposobem na zwiększenie ruchu na stronie, a co za tym idzie, zakupu naszego produktu lub usługi. Pozdrawiam! ��

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dla mnie to jednak reklama w sieci to dobra sprawa. Sama niedawno znalazłam świetną firmę i faktycznie efekty ich działania okazały się dla mnie mega korzystne

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też posiadam właśnie agencje marketingową, ale w najbliższym czasie chciałabym wprowadzić zmiany dotyczące aranżacji, myślałam by wybrać jednak bardzo estetyczne przeszklone ściany

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się post? ♥
Chcesz podzielić się z innymi swoją opinią?
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz komentarz :)

* Hejty i obraźliwe komentarze nie będą akceptowane
* Weryfikacja obrazkowa wyłączona
* Komentować możesz nawet bez posiadania konta google, wybierz opcje "Anonimowy"