23 września 2016

Wspólna zabawa z Szarpej


Szarpaki to jedne z najbardziej popularnych zabawek wśród psiarzy oraz ich psów, zaraz obok piłek i piszczałek. Ich rodzai jest cała masa - od zwykłych, aż po polarowe a na futerkowych i łączonych kończąc. Znalezienie jednak firmy, której zabawki są naprawdę warte uwagi, nie jest już takie proste. O naszej drodze do szarpaka idealnego przeczytasz w dalszej części posta :) Powstał on przy współpracy z firmą Szarpej. 


Znalezienie szarpaka w sam raz dla Soni, było od jej najmłodszych lat niezłym wyzwaniem. Z początku miałyśmy jedynie malutki szarpak z trixie, który okazał się niewart swojej ceny, bo został obdarty z nitek już po kilku minutach zabawy. Wychodziły z niego jedna za drugą. Kolejnym był zwykły szarpak przypadkowo znaleziony w zoologicznym - przetrwał o dziwo aż do kwietnia tego roku, aż w końcu trafił do kosza. Aktualnie naszym jedynym i niezastąpionym szarpakiem była owca z Siriusa, która już nieco straciła na objętości (zbieram się do kupienia nowego). 

Od środy nasza kolekcja powiększyła się o jeszcze jeden egzemplarz, tym razem szarpak z polaru w pastelowych odcieniach z firmy Szarpej. Jak nasze wrażenia? 


Wykonanie. Szarpak wykonany jest z miękkiego w dotyku polaru, o splocie okrągłym, naprzemiennym z dwoma węzłami na końcach. W naszym przypadku długość wynosi około 45 cm a grubość to 2 cm. S-ki mini występują normalnie krótsze i nieco grubsze, jednak na moją prośbę, szarpak został wykonany specjalnie pod So i jej małe szczęki. Zdecydowałam się na dłuższy wariant, ze względu na wygodę. 
Użytkowanie. Ze względu na mój stan zdrowia szarpak został przetestowany głównie w warunkach domowych. Świetnie leży on w psim pysku, pies nie ma problemu z mocnym chwytem . Zabawka pod wpływem ciągnięcia wydłuża się o dobre kilka cm, po zabawie wraca jednak do normalnych rozmiarów co również jest wielkim plusem. 
Czyszczenie. Zabawka na dworze, jeszcze w okresie deszczowym może łatwo ulec zabrudzeniu, wystarczy jednak ręcznie umyć szarpak, aby wrócił do swojego oryginalnego koloru. Podejrzewam, że czas schnięcia zabawki wynosi jakieś 30-40 minut maksymalnie na ciepłym grzejniku. Są to jednak jedynie moje przypuszczenia. 
Trwałość. Postanowiłam zaryzykować i podarować psu zabawkę na wyłączność, jednak mając całą sytuację cały czas na oku. Chciałam sprawdzić czy w razie gdyby Sonia kiedyś przypadkiem dorwała się do zabawki, da radę rozwiązać supeł. Sytuację obserwowałam przez dwa dni, od środy do dzisiaj wieczorem, chowając zabawkę jedynie na noc. Mimo licznego memlania, podgryzania i rzucania zabawką, supełki są całe. Nie zaobserwowałam żadnego uszczerpku na jakości. 
Ślina. Mimo licznego szarpania i memlania z tego co udało mi się zauważyć, zabawka dosyć wolno nasiąka śliną, albo to mój pies tak mało jej wytwarza. U większego psa sytuacja może wyglądać całkiem inaczej, bo to jednak bardziej indywidualna sprawa ;) 
Cena. Przyjrzałam się cennikowi szarpaków, również tych z innego rodzaju i śmiało mogę stwierdzić, że cena jest jak najbardziej na miejscu, powiedziałabym wręcz, że jest całkiem tanio. 
Kontakt z firmą. Wzorcowy! Pani odpisuje w ciągu kilku minut, zawsze służy pomocą. 

 
 Podsumowując. Zabawka jest według mnie naprawdę warta uwagi. Jeśli chodzi o niektóre kwestie przytoczone wyżej, w tym wytrzymałość i nasiąkanie śliną, mogą się one różnić w zależności od czworonoga. Na internecie możecie znaleźć jednak recenzję szarpaka z tej samej firmy, testowanego przez psa gabarytowo o wiele większego :) 

+ niska cena
+ wytrzymałość 
+ wolno nasiąka śliną
+ łatwa w czyszczeniu 
+ szybko schnie 
+ możliwość wykonania szarpaka pod specjalne zamówienie 
+ różne rodzaje i wielkości szarpaków 
+ zabawka dobrze leży w psim pysku 
+ miękki w dotyku polar 
+ zabawka nie obciera rąk 
+ wykonanie
+ kolorystyka (uwielbiam osobiście pastelowe odcienie♥ Każdy jednak znajdzie coś dla siebie ;))


Minusów nie zaobserwowano.




 Firmie Szarpej pragnę podziękować za super kontakt, możliwość wymienienia szarpaka na mniejszy i zrobienia go pod moje "widzimisię" oraz możliwość współpracy :) Dziękujemy i pozdrawiamy! 

Fanpage firmy: klik 
Zamówienia składamy przez wiadomość prywatną na stronie. 

18 września 2016

Psiakołyki i psiakosmaki


13 sierpnia przy współpracy z firmą Psiakołyki i psiakosmaki dotarła do nas paczka ze smakołykami do testów. Jak wiecie, uwielbiam wszystko co naturalne i zdrowe, dlatego bardzo ucieszyłam się na wieść, że psy będą miały okazję spróbować ręcznie wypiekanych ciastek. Komu bardziej przypadły do gustu? 


 Od Firmy 

 " Nasze psiakołyki pieczone są wyłącznie na bazie naturalnych składników oraz specjalnie wyselekcjonowanych produktów. Wszystkie psiakołyki przygotowane są na bazie mąki żytniej (dla alergików na mące ryżowej), nie zawierają soli, cukru ani innych przypraw. Nie używamy mleka zwykłego, ale mleka ryżowego lub migdałowego. Psiakołyki nie zawierają konserwantów, wypełniaczy i ulepszaczy, ale wyłącznie naturalnych składników odżywczych. Nasze przepisy na psiakołyki zostały opracowane i skonsultowane z lekarzami weterynarii, a także pomyślnie przetestowane przez naszych domowych testerów. Jesteśmy gotowi przygotować specjalne psiakołyki dla psich alergików" 

Menu 

W ofercie firmy znajdziesz wiele rodzai i smaków wypiekanych przez nią produktów, w tym między innymi: 
Psiakołyki 
Psiakołyki sezamowe
Psie Torty 
 



Składniki wykorzystywane do produkcji ciastek 
Masło orzechowe 
Olej rzepakowy 
Banany 
Otręby owsiane
Dynia 
Słodkie ziemniaki (bataty) 
Jabłka 
Jajko 
Miód
Jagody 
Ser
Biała ryba
Pierś kurczaka
Marchew 
Brokuły 
Czerwona Papryka
Cynamon 
Pietruszka
Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez firmę składników znajdziesz pod tym linkiem. 


My do testów otrzymałyśmy dokładnie 11 cynamonowych psich rarytasów, których skład możecie zobaczyć na zdjęciach powyżej. Dotarły do nas za pośrednictwem kuriera, dzięki czemu nie musiały długo leżeć na poczcie, a psiaki mogły szybciej się za nie zabrać

Jako, że są to smakołyki wypiekane bez konserwantów i sztucznych barwników oraz wypełniaczy ich termin przydatności jest dużo krótszy od tych ze sklepu, jest to zarazem ich plusem. Ciastka są dosyć duże, ale bardzo miękkie. Bez problemu można je podzielić na mniejsze kawałki. 

Należy je przechowywać w lodówce, najlepiej w szczelnie zamkniętym pojemniku. Tak też zrobiłam i do wczoraj, czyli ostatecznego skonsumowania, wyciągałam je porcjami po jedno - dwa ciacha. 


 
Sonia jak zwykle przy otwieraniu paczki była zafascynowana jej zawartością, po zjedzeniu jednego ciacha, nie miała już ochoty na drugie, jednak dobrze znając jej zwyczaje, nie przejęłam się tym za nadto, bo u niej to normalne. Przy drugim podejściu, następnego dnia ciastko zostało zjedzone z równie wielkim entuzjazmem. Test na smakowitość w domu zaliczony pomyślnie. Nie oznaczało to jednak, że pies równie chętnie będzie chciał je zjadać na dworze, więc tutaj nadeszła pora na test nr. 2 . Na piątkowy spacer wzięłam ze sobą dwa ciastka i po jakiś 30 minutach spacerowania wyciągnęłam jedno z nich przywołując do siebie psa. I tutaj moje wielkie zdziwienie bo Sonia chętnie się nim zajadała, a uwierz mi na słowo, że ten test przechodzą jedynie nieliczne psie rarytasy! Test na dworze zaliczony pomyślnie. Ciacha służyły mi nawet jako nagroda podczas zdjęć w pobliżu placu zabaw i ruchliwej ulicy. 


Wczoraj nadszedł czas na Nikę, jest ona psem bardzo wybrednym, jeśli chodzi o ręcznie wypiekane ciastka oraz ich zapach, jednak tutaj nie było problemu. Ciacha zostały zjedzone bardzo chętnie, co obrazują poniższe zdjęcia. Niestety fotek Pusi nie udało mi się zrobić, bo zniknęły w zastraszającym tempie a sam pies jest typem ADHD'owca i nawet podczas jedzenia nie może usiedzieć spokojnie w miejscu.









Chciałabym jeszcze raz podziękować firmie Psiakołyki i Psiakosmaki za możliwość podjęcia współpracy i zaufanie. Podsumowując, smakołyki sprawdziły się u nas przy obu psach. Nawet zapach cynamonu nie zdołał ich odstraszyć :) Ciekawa jestem jak sprawdziłyby się u nas również inne smaki.




Fanpage firmy: klik

 Pozdrawiamy
Patrycja & Sonia

11 września 2016

Poznaj jeden z moich sposobów na psią nudę!


Chyba każdy psiarz zna to uczucie, kiedy chciałby aby pies dał mu w spokoju coś zrobić, ten natomiast natarczywie ubiega się o naszą uwagę, przynosząc nam do stóp różnorodne zabawki, bądź piszcząc/opierając się o nas. O ile w czasie wakacji zazwyczaj jesteśmy jeszcze na tyle dyspozycyjni że możemy pozwolić sobie na takie wyjście, o tyle w roku szkolnym nie zawsze jest tak łatwo akurat w danym momencie znaleźć czas dla psa. Tutaj z pomocą przychodzi nam niezawodny gadżet - zabawka, kong. 


Jestem pewna, że większość psiarzy doskonale kojarzy o czym mowa. Jest to zabawka w kształcie bałwanka, wewnątrz znajduje się wolna przestrzeń zakończona dwoma otworami. Większy ma za zadanie umożliwić nam wypełnienie zabawki różnorodnymi smakowitymi smakołykami, ale i nie tylko. O tym, czym dokładnie możecie wypełnić konga możesz przeczytać w dalszej części posta, tymczasem przejdźmy do wymiarów. Kong Puppy S-ka przeznaczony jest dla szczeniąt i psów małych ras o wadze od 2 do 9 kg. Zabawka ma 7 cm i występuje zazwyczaj w dwóch wariantach kolorystycznych - różowym bądź niebieskim. Wykonana jest z miękkiego nietoksycznego kauczuku. 


Właściciele większych szczeniąt i dorosłych psów również znajdą coś dla siebie! Oferta tego typu zabawek bogata jest w wiele różnorodnych rozmiarów i edycji, w tym na przykład dla psów lubiących rozbrajać wszystko na części. Ponadto występują również inne tego typu zabawki, takie jak kość z otworami na smakołyki, pluszaki w których można ukryć przysmaki i wiele więcej. Zachęcam do poszukania czegoś dla siebie i swojego pupila. W naszym przypadku cena za ten rozmiar waha się w granicach od 16.80 do nawet 30 zł. 


 Zabawka ma różnorakie zastosowanie - psy uwielbiają ją namiętnie memlać, potrafią siedzieć po kilkadziesiąt minut w rozpracowywaniu różnych sposobów na wydostanie zawartości. Jeśli odpowiednio dobierzemy rozmiar do psa, zwierzę może nawet spokojnie nosić ją w pysku. W lecie świetnie sprawdza się przy robieniu lodów własnego pomysłu. Wystarczy zblendowane owoce i jogurt przelać do zabawki po czym zamrozić w zamrażalniku na 2-3 godziny. Świetnym rozwiązaniem są również wszelkiego rodzaju pasty przystosowane specjalnie pod takie zabawki. Służą one do wypełniania i występują w różnych wersjach smakowych, ale mokra karma na zmianę z suchą również świetnie się nada. Ale na tym nie koniec - w internecie znajdziesz jeszcze wiele innych propozycji wypełnienia zabawki, jak i jej zastosowań. 

Jeśli chodzi o wytrzymałość i sposób czyszczenia, zabawkę mamy od czerwca, jest i była bardzo często używana. Ma kilka widocznych rys, ale nie przeszkadza to w dalszym jej używaniu. Czyszczenie zabawki jest również bardzo proste. Wystarczy tylko przemyć wodą. (zależnie od wcześniejszej zawartości) 




Podsumowując: 

+ zabawka występuje w kilku wersjach kolorystycznych 
+ niska cena (w większości sklepów internetowych) 
+ Wytrzymałość
+ Wiele opcji zastosowania zabawki w codziennym życiu  
+ Różnorodność rozmiarów i rodzai 
+ Kształt ułatwiający trzymanie zabawki w psim pysku 
+ Odbita od ziemi leci w rożnych kierunkach 
+ Dzięki drugiej, mniejszej dziurce, pies nie zassa się 
+ Dostępność w większości sklepów internetowych (i niektórych stacjonarnych) 
+ Zabawa nawet na kilkadziesiąt minut 
+ Pobudza psa do myślenia i rozpracowywania różnych sposobów na wydostanie smakołyków

- nie zaobserwowano. 



Osobiście zabawkę mamy i jak najbardziej polecamy! Zabieramy ją ze sobą na każdy wyjazd, nawet zwykła karma jest w niej o wiele atrakcyjniejsza. Masz tego typu gadżet na zajęcie psa? Koniecznie podziel się swoją opinią w komentarzu i tym samym pomóż podjąć decyzję zainteresowanym osobom. 

Psst! Zgadniecie co takiego obchodzimy dzisiaj? ;) Tak, to już 2 lata naszej strony na Facebooku! Dokładnie 11 września 2014 roku postanowiłam założyć własny fanpage i od tamtej pory nieustannie staram się rozwijać. Z tej okazji niebawem ruszamy z konkursem! 

 Pozdrawiamy
Patrycja & Sonia 

4 września 2016

Zdrowe trawienie z The Secret of Burudika


W czwartek minęły dokładnie trzy tygodnie odkąd stosujemy preparat na zdrowe trawienie od firmy "Secret od Burudika". Pomiędzy podawaniem był tydzień przerwy, aby dokładniej sprawdzić działanie. Jak mogliście już kiedyś przeczytać, Sonia dosyć często miała problemy z żołądkiem, co skutkowało dosyć częstymi wizytami u weterynarza i pech chciał, że antybiotykiem. Oprócz tego bardzo mało jadła. Więcej tak naprawdę spalała biegając i ćwicząc niż zjadała przez cały dzień. Kompozycja składników odżywczych zawartych w preparacie "Zdrowe Trawienie" miała zapewnić nam prawidłowy przebieg procesów trawiennych ze względu na cenne właściwości probiotyczne, które stymulują mikroflorę przewodu pokarmowego do wzrostu i wspierają odtworzenie zniszczonej flory jelitowej, oraz ograniczają zaburzenia trawienia i wpływają na poprawę apetytu.


 Czym jest "Zdrowe trawienie"? 

Uzupełniająca mieszanka paszowa z serii "The Secret od Burudika" to preparat stworzony na bazie unikalnych drożdży tłuszczowych Yarrowia lipolytica bogatych w pełną gamę aminokwasów egzogennych, makro- i mikroelementy oraz składniki biologiczne czynne ze szczególnym uwzględnieniem kwasu kynureninowego.

" Unikalny szczep tłuszczowych drożdży Yarrowia lipolytica A-101 to gwarancja wysokiej biodostępności i przyswajalności wszystkich składników odżywczych i mineralnych w nich zawartych. "

 Dawkowanie wynosi 0.2 g/kg masy ciała / dzień. 
1 miarka = 2 gramy 
Według zaleceń Sonia otrzymywała pół miarki preparatu dziennie.



Trzymając się zaleceń do dziennej porcji chrupek przez dwa tygodnie dosypywałam po pół miarki preparatu, następnie mieszając go z zawartością miski. Do tej pory zostało nam ponad 3/4 buteleczki ze 120 g. Cała miska była ze smakiem zjadana w ciągu kilku minut. Pierwszym eksperymentem jakim przeprowadziłam, było dosypanie preparatu do karmy i zostawienie go bez mieszania. Chciałam sprawdzić, które chrupki zostaną zjedzone jako pierwsze - odpowiedź: te z preparatem. Drugim eksperymentem była tygodniowa przerwa w dosypywaniu proszku, aby sprawdzić, czy same chrupki również będą tak chętnie zjadane i nie, nie były. Już po tygodniu podawania apetyt Soni bardzo uległ zmianie. Jest teraz w stanie zjeść 3 porcje chrupek, smakołyki i gryzaka. Test z poprawą apetytu zaliczony na plus!

Jeśli chodzi o odbudowywanie flory bakteryjnej, nie wiem jak to się ma w rzeczywistości, bo żadnych specjalnych badań ani nic z tych rzeczy w tym kierunku nie robiłyśmy, wierzę jednak, że i w tej kwestii preparat się sprawdzi. ;) Widać jednak różnicę w zaburzeniach trawiennych, bo nawet przy nagłej zmianie karmy i wprowadzeniu do diety nowych smakołyków, nie było żadnych skutków ubocznych, brzuch nie był wzdęty a koopa normalna. Tak samo, jak przy wprowadzaniu samego preparatu. Test na ograniczenie zaburzeń trawiennych pomyślnie zaliczony!

 Skład produktu jest bardzo prosty. drożdże Yarrowia lipolytica, węglan wapnia, mięta, koper włoski, korzeń lukrecji, rumianek, asyż. 




Jeśli chodzi o opakowanie, jest estetyczne, stonowane i przyciąga uwagę. Zawiera wszystkie podstawowe informacje: Skład analityczny, skład, informacje o produkcie, dawkowanie, okres ważności, datę produkcji, nr partii i wagę netto. Do tego zaraz po pierwszym otwarciu w środku buteleczki znajdziemy miarkę, która znacznie ułatwia dawkowanie preparatu. 

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z możliwości współpracy, jak i działania samego preparatu. Przede wszystkim zmianie uległ apetyt i brak jakichkolwiek niepokojących zmian przy wprowadzaniu nowości do psiego jadłospisu. Psi niejadek również jak najbardziej poleca! :) 







Dla mnie produkt jest jak najbardziej warty uwagi. 


  • Prosty skład,
  • Produkt pochodzenia naturalnego, nie zawiera konserwantów, zanieczyszczeń oraz substancji szkodliwych, wolny od substancji zakazanych,
  • Wystarcza na dłuższy czas, nawet przy większym psie,
  • Estetyczne, stonowane i przyciągające uwagę opakowanie z uwzględnieniem wszystkich ważnych informacji 
  • Plus z mojej strony za ulotkę z informacjami na temat wszystkich dostępnych produktów, 
  • Dobry kontakt i szybka wysyłka, miłym zaskoczeniem był sposób zapakowania produktu w pomarańczowy papier i wstążkę w tym samym kolorze :) 
  • Pierwsze efekty widoczne już po tygodniu stosowania, 
  • Łatwy w podawaniu, smakuje wybrednemu psu,
  • Cena adekwatna do jakości oferowanego produktu.





Buteleczkę tego samego preparatu, który otrzymałyśmy do testów znajdziecie na stronie sklepu w cenie 69 zł, o tutaj. Oprócz tego w ofercie znajdziecie kilka innych, takich jak: Piękna sierść, Regeneracja i powrót do zdrowia, Szybkość i wytrzymałość. 
Ponadto przy okazji zakupów na stronie sklepu możecie zaopatrzyć się w książki o żywieniu swojego czworonoga! Na tą chwilę dostępnych jest 6 ciekawych pozycji w całkiem przystępnych cenach! :) 

Na końcu chciałabym jeszcze raz bardzo podziękować firmie za zaufanie i przekazanie nam produktu do testów. 


Fanpage firmy - https://www.facebook.com/burudika.secret/
Sklep internetowy - https://www.burudika-secret.pl/
Oferta preparatów - https://www.burudika-secret.pl/pl/c/The-Secret-of-Burudika/18
Oferta książek o żywieniu swoich pupili - https://www.burudika-secret.pl/pl/c/Ksiazki/19


Pozdrawiamy!
Patrycja&Sonia