30 czerwca 2017

Co zabieram na spacery? | Nerka od Dog's Profit


Jakiś czas temu, w moje ręce wpadła w zasadzie pierwsza w życiu nerka, dzięki współpracy z firmą Dog's Profit. Jednak bez przedłużania, zobaczcie co zabieram w niej na spacery i jak się u nas sprawdziła 😊



Smycz zapasowa - od jakiegoś czasu zawsze zabieram ze sobą zapasową smycz (niekoniecznie zwykłą). Po ostatnich wydarzeniach jestem zdania, że nie wiadomo, kiedy może się przydać. Przydaje się przede wszystkim, kiedy znajdziemy zagubionego psa. Możemy za jej pomocą zaprowadzić go do bezpiecznego miejsca, albo odprowadzić właścicielowi.

Smakołyki - do nakarmienia bezpańskich psów, zwabienia zagubionego psa, lub po prostu jako nagroda dla naszego czworonoga. Nie ograniczam się do jednego rodzaju, czasem są to ciasteczka, czasem jakieś kosteczki, paski mięsne, albo ser.

Karma - jako nagroda, lub coś do zjedzenia dla bezpańskiego psa. Już nie raz się przydała 😊

Telefon - przezorny zawsze ubezpieczony. Daje mi możliwość zadzwonienia, kiedy coś się wydarzy. Przy jego pomocy i za pośrednictwem aplikacji, mierzę przebyte kilometry i sprawdzam, czy ktoś z psiarzy, z mojego miasta nie wybrał się na aktualnie na spacer, żeby się spotkać.

Nerka - mieszczę w niej wszystko co za sobą zabieram.

Książeczka zdrowia - czasem zabieram ją ze sobą, zależnie jednak od miejsca gdzie akurat idziemy.



Kilka słów o nerce
 Zacznijmy od samego początku. Po nawiązaniu współpracy z firmą Dog's Profit i otrzymaniu paczki, nie spodziewałam się, że oprócz szelek i smyczy, znajdę tam również i nerkę. Nie mniej jednak ucieszona, już pierwszego dnia wybrałam się z nią na spacer. Musiało minąć kilka dni zanim się do niej przyzwyczaiłam (dotychczas nosiłam jedynie torebki). Teraz po dłuższym czasie jej użytkowania, nie zamieniłabym jej na nic innego. W końcu rozumiem na czym polegał ten cały szał odnośnie nerek i saszetek wśród psiarzy :D 

Moja jest z serii Mashmallow, podobnie jak sama smycz, czy szelki. Posiada dwie komory, większą, która pomieści na przykład smycz, worki na kupę, klucze do domu, czy książeczkę zdrowia. Mniejsza, tylnia przeznaczona jest na telefon. Pas (który jest regulowany, dzięki czemu bez problemu możemy dopasować go do naszej sylwetki) zawiera półkole do którego możemy przyczepić smycz przepinaną, na przykład podczas biegania z pupilem. Całość wykonana jest z bardzo mocnego nieprzemakalnego materiału.
 

Krótkie podsumowanie
♥ Praktyczna i poręczna, wykonana z bardzo mocnego, nieprzemakalnego materiału. 
Dwie komory zapinane na zamek. 
Kolor: miętowy 
Wymiary: 28x9 cm 
Długość pasa biodrowego: 85-120 cm 
Do każdej zamówionej nerki, zestaw przypinek gratis!
Wykonane w Polsce.
W cenie od 79 do 89 zł 
Do kupienia tutaj:  kliknij 

Żeby jednak nie było tak cukierkowo, niestety w środku, tuż przy zamku zrobił mi się nieprzyjemny, czarny odprysk, prawdopodobnie od zamka, którego niestety za nic nie mogę doprać. Na szczęście, kiedy nerka jest zapięta, nie rzuca się on w oczy. Widoczny jest na drugim zdjęciu od góry, mimo to uważam, że taka nerka to całkiem dobra inwestycja 😉

Fanpage Dog's Profit: kliknij 
Strona internetowa: kliknij   
A Wy macie już swoją nerkę, bądź saszetkę? W czym zabieracie rzeczy na spacer?


6 komentarzy:

  1. Ja niestety swojej nerki nadal nie mam, ciągle na nią poluję. Na spacery zabieram jakieś małe torebki, niestety małe to takie, w które mieści się tylko telefon oraz kilka smaków.
    Pozdrawiam, Psiara i Terrier

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio wpadłam na trop typowo spacerowych nerek. Mieści telefon(w oddzielnej kieszeni) sporo smaków i do tego jest jeszcze kieszonka na worki na kupy - wyglądały bardzo zachęcająco :) i masa wzorów (np. Flamingi <3)

      Usuń
  2. Super post :) Osobiście nie kupiłabym ,ponieważ rzeczy na spacer zazwyczaj mam w torebce z nike i myślę,że nie ma sensu wydawać kolejnych pieniędzy :D
    Ale post jak zawsze czytelny i przyjemnie się go czyta :D
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pierwszą nerkę zakupiłam w Croppie :) I tak od jakiegoś miesiąca prawie co spacer mam ze sobą nerkę. No cóż.... szał na nerki w Biedrze też był ! Musiałam pojechać do innego miasta po cudną nerkę w flamingi ! Póki co czeka na wypróbowanie.
    A te cukierkowe wzroki są prześliczne <3
    Pozdrawiam, Złoty Pies

    OdpowiedzUsuń
  4. mam całą kolekcję nerek - Nobla temu, kto je wynalazł! :)
    Szczególnie lubię dwie, które mają ortalionowe podszewki, więc smakołyki do kieszeni można wrzucić luzem i nic nie przecieka ani później nie śmierdzi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas nasze wyposażenie na spacery jest zależne od pory roku, i długości spaceru. Czasem zabieram plecak a czasem taką nerkę.

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się post? ♥
Chcesz podzielić się z innymi swoją opinią?
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz komentarz :)

* Hejty i obraźliwe komentarze nie będą akceptowane
* Weryfikacja obrazkowa wyłączona
* Komentować możesz nawet bez posiadania konta google, wybierz opcje "Anonimowy"