11 września 2016

Poznaj jeden z moich sposobów na psią nudę!


Chyba każdy psiarz zna to uczucie, kiedy chciałby aby pies dał mu w spokoju coś zrobić, ten natomiast natarczywie ubiega się o naszą uwagę, przynosząc nam do stóp różnorodne zabawki, bądź piszcząc/opierając się o nas. O ile w czasie wakacji zazwyczaj jesteśmy jeszcze na tyle dyspozycyjni że możemy pozwolić sobie na takie wyjście, o tyle w roku szkolnym nie zawsze jest tak łatwo akurat w danym momencie znaleźć czas dla psa. Tutaj z pomocą przychodzi nam niezawodny gadżet - zabawka, kong. 


Jestem pewna, że większość psiarzy doskonale kojarzy o czym mowa. Jest to zabawka w kształcie bałwanka, wewnątrz znajduje się wolna przestrzeń zakończona dwoma otworami. Większy ma za zadanie umożliwić nam wypełnienie zabawki różnorodnymi smakowitymi smakołykami, ale i nie tylko. O tym, czym dokładnie możecie wypełnić konga możesz przeczytać w dalszej części posta, tymczasem przejdźmy do wymiarów. Kong Puppy S-ka przeznaczony jest dla szczeniąt i psów małych ras o wadze od 2 do 9 kg. Zabawka ma 7 cm i występuje zazwyczaj w dwóch wariantach kolorystycznych - różowym bądź niebieskim. Wykonana jest z miękkiego nietoksycznego kauczuku. 


Właściciele większych szczeniąt i dorosłych psów również znajdą coś dla siebie! Oferta tego typu zabawek bogata jest w wiele różnorodnych rozmiarów i edycji, w tym na przykład dla psów lubiących rozbrajać wszystko na części. Ponadto występują również inne tego typu zabawki, takie jak kość z otworami na smakołyki, pluszaki w których można ukryć przysmaki i wiele więcej. Zachęcam do poszukania czegoś dla siebie i swojego pupila. W naszym przypadku cena za ten rozmiar waha się w granicach od 16.80 do nawet 30 zł. 


 Zabawka ma różnorakie zastosowanie - psy uwielbiają ją namiętnie memlać, potrafią siedzieć po kilkadziesiąt minut w rozpracowywaniu różnych sposobów na wydostanie zawartości. Jeśli odpowiednio dobierzemy rozmiar do psa, zwierzę może nawet spokojnie nosić ją w pysku. W lecie świetnie sprawdza się przy robieniu lodów własnego pomysłu. Wystarczy zblendowane owoce i jogurt przelać do zabawki po czym zamrozić w zamrażalniku na 2-3 godziny. Świetnym rozwiązaniem są również wszelkiego rodzaju pasty przystosowane specjalnie pod takie zabawki. Służą one do wypełniania i występują w różnych wersjach smakowych, ale mokra karma na zmianę z suchą również świetnie się nada. Ale na tym nie koniec - w internecie znajdziesz jeszcze wiele innych propozycji wypełnienia zabawki, jak i jej zastosowań. 

Jeśli chodzi o wytrzymałość i sposób czyszczenia, zabawkę mamy od czerwca, jest i była bardzo często używana. Ma kilka widocznych rys, ale nie przeszkadza to w dalszym jej używaniu. Czyszczenie zabawki jest również bardzo proste. Wystarczy tylko przemyć wodą. (zależnie od wcześniejszej zawartości) 




Podsumowując: 

+ zabawka występuje w kilku wersjach kolorystycznych 
+ niska cena (w większości sklepów internetowych) 
+ Wytrzymałość
+ Wiele opcji zastosowania zabawki w codziennym życiu  
+ Różnorodność rozmiarów i rodzai 
+ Kształt ułatwiający trzymanie zabawki w psim pysku 
+ Odbita od ziemi leci w rożnych kierunkach 
+ Dzięki drugiej, mniejszej dziurce, pies nie zassa się 
+ Dostępność w większości sklepów internetowych (i niektórych stacjonarnych) 
+ Zabawa nawet na kilkadziesiąt minut 
+ Pobudza psa do myślenia i rozpracowywania różnych sposobów na wydostanie smakołyków

- nie zaobserwowano. 



Osobiście zabawkę mamy i jak najbardziej polecamy! Zabieramy ją ze sobą na każdy wyjazd, nawet zwykła karma jest w niej o wiele atrakcyjniejsza. Masz tego typu gadżet na zajęcie psa? Koniecznie podziel się swoją opinią w komentarzu i tym samym pomóż podjąć decyzję zainteresowanym osobom. 

Psst! Zgadniecie co takiego obchodzimy dzisiaj? ;) Tak, to już 2 lata naszej strony na Facebooku! Dokładnie 11 września 2014 roku postanowiłam założyć własny fanpage i od tamtej pory nieustannie staram się rozwijać. Z tej okazji niebawem ruszamy z konkursem! 

 Pozdrawiamy
Patrycja & Sonia 

4 komentarze:

  1. U nas Kong się jakoś nie przyjął. To znaczy tak, jasne, psu wylizywanie zawartości sprawia przyjemność, ale ja niezbyt mam ochotę bawić się w napełnienie i czyszczenie tej zabawki. Pewnie dlatego, że nigdy tak naprawdę nie zaistniała u nas konieczność "zajęcia" Tayry w domu :).

    http://dontsettle.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. super post, ja cały czas zastanawiam się nad kupnem ;)

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się post? ♥
Chcesz podzielić się z innymi swoją opinią?
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz komentarz :)

* Hejty i obraźliwe komentarze nie będą akceptowane
* Weryfikacja obrazkowa wyłączona
* Komentować możesz nawet bez posiadania konta google, wybierz opcje "Anonimowy"