25 maja 2019

Jak wrócić do czytania po dłuższej przerwie?


Dzisiaj kolejny wpis w ramach wyzwania #MiędzyKartkami, które organizujemy wraz z Zosią z B The Great, Natalią z Bark Side i Dominiką ze Smells like adventure 🙂 Dzisiaj tematyka będzie dotyczyła (jak już mogliście się domyślić po tytule) powrotu do czytania po dłuższej przerwie. Skąd taki pomysł? Ano stąd, że jest to kwestia bardzo aktualna u mnie w ostatnim czasie. Jak to zrobić bezboleśnie?


Kiedyś czytałam sporo, można wręcz rzec, że pochłaniałam ogromne ilości stron dziennie, a nawet książek tygodniowo. W kulminacyjnym momencie mojej pasji do czytania potrafiłam w lekko ponad dzień pochłonąć książkę liczącą ponad 1350 stron, a teraz? Teraz to już inna bajka..

Już jakiś czas temu zrezygnowałam z czytania, o ile dobrze pamiętam było to spowodowane operacją na oczy, która siłą rzeczy mi to uniemożliwiła na dość długi okres czasu, bo chociaż nie miałam już opatrunku, to jednak oczu nie mogłam nadal nadwyrężać, szczególnie czytając. Astygmatyzm niestety pogarszał sprawę, bo czytanie potrafi być dodatkowo męczące. W moim przypadku wymaga to na przykład dokładnego śledzenia tekstu, aby uniknąć zgubienia się w nim na wskutek rozmywania się literek, czy przekrzywiania głowy co rusz w inną stronę, aby widzieć względnie wyraźnie. Kiedy już mogłam wrócić do czytania, po prostu mi się już nie chciało. Po ponad półtora miesięcznej przerwie po prostu się od tego odzwyczaiłam, a musicie wiedzieć, że nie pałałam w tamtym okresie do ebooków wielką miłością. I tak czas mijał. Co prawda raz na jakiś czas zdarzyło mi się przeczytać jakąś książkę, ale zajmowało mi to przeważnie sporo czasu, patrząc na to, że niemal zawsze czytałam ją fragmentami i to jednak nie było to co dawniej.

Od dłuższego czasu nie czytałam praktycznie nic.. Nie ciągnęło mnie do tego i jakoś nie potrafiłam się na tyle zmotywować, aby znów zacząć. Dopiero w ramach wyzwania postanowiłam zrobić małe kroczki w celu ponownego polubienia się z książkami.


Pierwsze kroki 

Pierwsze dni wyzwania były totalną katastrofą.. Wiedziałam, że wyzwanie się zaczęło, że dziewczyny też zaczęły już co nieco czytać, a ja jak stałam w miejscu, tak stoję. I w tym momencie popełniłam pierwszy błąd. Na start wybrałam sobie trudną książkę, dodatkowo kompletnie nie w moim guście. Przeczytałam pierwsze 30-40 stron a potem szło mi już tylko coraz gorzej. Ostateczną decyzję o zrezygnowaniu z niej podjęłam w momencie, kiedy zobaczyłam zdjęcia z tej właśnie wojny (książka jest oparta na faktach). Od tego momentu zauważyłam też inny problem, który skutecznie mnie demotywował, jeśli chodzi o czytanie.. Po zmianie podejścia, ustaleniu nowego celu i wybraniu innej książki, można powiedzieć, że znowu zaczyna się we mnie wyrabiać nawyk sięgania po książkę. Jak to zrobić?

Metoda małych kroków i niezbyt wygórowany cel 

Jeśli od dawna nie czytałeś, nie zakładaj, że teraz nagle znów będziesz pochłaniać po 100 stron dziennie, albo i nawet i więcej.. Nie licz też na to, że nagle, jakby za sprawą strzały amora, znów poczujesz miłość do książek i od tej pory będzie cię już do nich samoistnie ciągnąć. To tak nie działa, a bynajmniej nie zadziałało u mnie, ani u znajomej 😉 Zamiast za cel obierać sobie ilość stron do przeczytania dziennie, ustal sobie, że poświęcisz powiedzmy 5 minut każdego dnia na czytanie jakiejkolwiek książki. W ten sposób może nie przeczytasz nie wiadomo ile, ale przynajmniej zaczniesz budować u siebie nawyk sięgania po książkę. 

Na początek coś co lubisz

Nie zaczynaj od czytania książki, która kompletnie nie jest w twoim typie. Zamiast się zmotywować, prawdopodobnie tylko sam się zniechęcisz do czytania. Na początek wybierz coś co lubisz. Może być to nawet jakaś książka, którą już kiedyś czytałeś, ale po prostu tak ci się już kiedyś spodobała, że od tamtej pory zajmuje szczególne miejsce w twoim sercu. Dzięki niej może przypomnisz sobie także, dlaczego tak bardzo lubiłeś kiedyś czytać. Na ambitne rzeczy jeszcze przyjdzie czas. 

Jeśli czujesz się znużony, odłóż książkę

Jeśli jesteś zmęczony, nie masz teraz kompletnie głowy do czytania, albo po kilku stronach książki masz już dość - odłóż ją. Nie chodzi tutaj o to, żeby czytać na siłę, a żeby czerpać z tego przyjemność. Możesz przecież wrócić do niej za chwilę. Nie musisz też za jednym razem pochłaniać nawet 2 stron! Zamiast tego sięgaj po książkę w wolnej chwili i przeczytaj chociażby pół strony, stronę. To już coś! Najgorsze co możesz zrobić, to zmuszać się do tego.

Znajdź powód

Znajdź też swój własny powód dlaczego chcesz wrócić do czytania. Nie znajomej, nie kogoś z rodziny, nie kogoś z internetu - swój własny. Może czytanie sprawiało ci przyjemność? Pozwalało odpocząć, oderwać się od codzienności? A może masz duszę marzyciela, a czytanie pozwalało ci się zatracić chociaż na chwilę? Może po prostu pozwalało ci nauczyć się czegoś nowego? Każdy powód jest dobry, ale musi być twój. 

I żeby nie było 🙂 Wyzwanie to nie jest dobry powód. Ono się skończy, po czasie może odejdzie w niepamięć a przecież chodzi o to, żeby znaleźć powód, który będzie motywował cię do czytania, nawet po zakończeniu wyzwania.


Z mojej strony to już wszystko. Mam nadzieję, że moje rady wam się przydadzą. Może poruszę ten temat jeszcze na dniach na moim instagramie, czy fanpage, zobaczymy. Linki znajdziecie na pasku bocznym, po prawej stronie. Jeśli chcecie, możecie oczywiście podzielić się jeszcze własnymi radami, jak wy wróciliście do czytania po dłuższej przerwie. Może komuś pomogą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał Ci się post? ♥
Chcesz podzielić się z innymi swoją opinią?
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz komentarz :)

* Hejty i obraźliwe komentarze nie będą akceptowane
* Weryfikacja obrazkowa wyłączona
* Komentować możesz nawet bez posiadania konta google, wybierz opcje "Anonimowy"